Polaków śpiewanie o wolności
Największą niespodzianką wydarzenia pod nazwą „Polaków wspólne śpiewanie o wolności” była prawie pełna sala w siedzibie Gminnego Ośrodka Kultury Gminy Zamość w Wysokiem. W poniedziałkowe popołudnie, 11 listopada 2019 r., ponad setka osób chciała pośpiewać znane polskie pieśni razem z dwoma gminnymi zespołami wokalnymi: „Ale Cantare” i „ShowMen”.
Zainteresowanie i frekwencja mile zaskoczyły organizatorów tego spotkania, zwłaszcza że „Polaków wspólne śpiewanie o wolności” było jedynie wydarzeniem towarzyszącym gminnym obchodom Narodowego Święta Niepodległości. Jeszcze przed rozpoczęciem okazało się, że trzeba dostawić kilkadziesiąt krzeseł więcej. To była miła niespodzianka dla organizatorów i dla …Wójta, który zagoniony innymi obowiązkami zjawił się nieco po czasie i zastał prawie pełną salę ludzi. Organizatorzy wydrukowali 50 śpiewników, tymczasem frekwencja osiągnęła niemal setkę osób. Spotkanie otworzył Jarosław Kalbarczyk – dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Gminy Zamość, który wyjaśnił ideę i formułę tego wydarzenia. Organizatorom zależało, aby zaproponować mieszkańcom Gminy coś, co nie będzie typowym koncertem patriotycznym, a bardziej spotkaniem śpiewaczym pozbawionym nadmiernego patosu i oficjalnych ceremonii, jakie zawsze towarzyszą obchodom Świąt Narodowych. Chodziło o to, aby w przyjaznej atmosferze, ze śpiewnikiem w ręku, przypomnieć sobie i pośpiewać razem najpiękniejsze, najbardziej znane polskie pieśni i piosenki, związane z polską drogą do wolności i walką o niepodległość. Do pomocy w realizacji tego celu zaproszono żeński zespół wokalno-chóralny „Ale Cantare” z Płoskiego i jego instruktorkę, Barbarę Rabiegę, która z kolei zaprosiła do współpracy męską grupę wokalną „ShowMen” z Szopinka i jej instruktora Cezarego Gomułkę. Eksperyment okazał się strzałem w dziesiątkę. Niestandardowa formuła spotkania wszystkim przypadła do gustu, tym bardziej, że między piosenkami można było posłuchać nie tylko ciekawych faktów z historii powstania danej pieśni, ale i arcyciekawych komentarzy i sympatycznych anegdot Artura Pola, fotografa polowego Zamojskiego Szwadronu Kawalerii, który na zaproszenie Barbary Rabiegi stawił się w GOK-u w mundurze kawalerzysty z czasów końca I wojny światowej i początków II RP i z bronią w ręku w postaci długiej lancy ułańskiej. Kawalerzysta Artur, muzycy, wokaliści i goście bawili się znakomicie, nie czując upływu czasu. Tak minęło 1,5 godziny i wszystkie piosenki ze śpiewnika zostały już odśpiewane. Bardzo miłą puentą tego wydarzenia było to, że zostało ono zauważone i docenione przez reporterów TVP Lublin – wśród setek innych przedsięwzięć niepodległościowych organizowanych tego dnia w całym województwie, wybrali oni właśnie to, aby zrealizować krótką relację filmową pokazaną na koniec wieczornej Panoramy Lubelskiej.
GOK: JK, Foto GOK: EO