Międzysitaniecki Noworoczny Start Kulturalny
11 stycznia 2020 r., w świetlicy w Sitańcu, odbyło się kulturalne spotkanie, podczas którego w świątecznym, biesiadnym nastroju prezentowały się zespoły wokalne z północnej części Gminy Zamość. Ważnym punktem uroczystości były obchody jubileuszu 10-lecia Koła Gospodyń Wiejskich w Sitańcu Wolicy, toteż jej prowadzenia podjęli się Małgorzata Węgrzyn (przewodnicząca Koła) oraz Henryk Łukaszczuk (sołtys Sitańca Wolicy).
Bezpośrednio po powitaniu zgromadzonych wystąpiła grupa Chyżanie, dla których był to debiut – pierwszy poza granicami ich sołectwa – Chyżej. Rozpoczęli go wierszem dla Jubilatek i wręczeniem upominku. Po czym wykonali energetyczny minikoncert, jako pierwszy utwór wybrali piosenkę „z przesłaniem dla wszystkich” pt. „Jedno jest niebo dla wszystkich”.
Kolejnym zaproszonym zespołem były „Wesołe Gosposie” z Sitańca Kolonii, który śpiewem składał życzenia „Życzymy Wam, życzymy szczęścia, niech Bóg w opiece ma Wasz dom, na wszystkich życiowych zakrętach podaje swą pomocną dłoń”, a wśród utworów znalazły się jak zawsze te pełne nostalgii, miłości, opisujące piękno naszego Roztocza.
Szczególnym gościem spotkania była Pani Krystyna Sikorska (wieloletnia gminna Przewodnicząca Kół Gospodyń Wiejskich w Gminie Zamość). Pani Krystyna, choć życie spowodowało, że już na stale nie mieszka w Gminie Zamość, jak powiedział prowadzący pan Henryk „jej serce pozostało w Sitańcu”, gdzie się urodziła, wychowała, pracowała i jak sama żartuje – „na stare lata zwiała”. Pani Krystyna specjalnie na to spotkanie przygotowała piękny, pełny wspomnień i refleksji wiersz „Mój Sitaniec”. Można przypuścić, że niewiele osób spoza tej miejscowości potrafiłoby zorientować się w rozlokowaniu i nazewnictwie tego terenu. Według wyliczeń Pani Krystyny sam Sitaniec składa się aż z z 11 części, są nimi: Piaski, Osiedle, Ferencówka, Górny Śląsk, Wolica, Błonie, Betonówka, Niwka, Popówka, Poduchowne i Kolonia. Pełny tekst utworu zamieszczamy poniżej. Obok samego Sitańca istnieje też kilka miejscowości mających tą nazwę jako człon własnej.
Po występie Pani Krystyny przyszedł czas na życzenia dla Jubilatek. Jednak to one najpierw obdarowały publiczność muzyczną niespodzianką. Nie było tradycyjnie przeczytanej historii działalności, ale fantastycznie i z humorem odśpiewana. Wśród zaprezentowanych utworów znalazł się też ten ulubiony przez panie pt. „Kwiatek czerwony”.
Koło Gospodyń Wiejskich w Sitańcu Wolicy liczy obecnie 15 pań o pięknych imionach i wyjątkowych cechach osobowości. Tak opisał je, znany w gminie z twórczości poetyckiej, pan Henryk Łukaszczuk.
Małgosia. Przewodnicząca. Nabiega się, najeździ. Dużo nawydzwania, aby zebrać dziewczyny na szybkie zebrania. Problem z bluzką czy z spódnicą, trzeba się nachodzić. A wiadomo, że wszystkim trudno jest dogodzić. Ogrom jeszcze pracy w domu. Aby pogodzić wszystko to trudna jest sprawa.
Więc proszę teraz Wszystkich dla niej o rzęsiste brawa.
Wandzia. Pracy wciąż ma wiele, rodzina na głowie i ciągle tunele. Przy czym nie traci swojej główki, skrzętnie w kole rozlicza do każdej złotówki. Bo to jest pani skarbnik.
Halinka. To typ kronikarki. Jak zasiądzie do kroniki, w domu puste garnki. Tylko opisy i zdjęcia, nie ma czasu na inne zajęcia.
Krysia. Jak jest Krysia na imprezie, to jest śmiechu ile wlezie. Są kawały, opowieści, czasem w głowie się nie mieści.
Asia. Sympatyczna, uśmiechnięte lice, ale ciągle wyjeżdża za granicę.
Agnieszka. Czy to lato czy jesień jeździ na rowerze. Nie patrzy nic na pogodę i nic ją nie bierze.
Wiola. Jak głos w dyskusji zabierze, zawsze ma swoją rację. I nikt jej głosu nie odbierze.
Jak coś robić to mówi ostro. Ma być dokładnie i ma być prosto.
Bogusia. Ma swoje kłopoty i nigdy nie brakuje jej roboty. A że babcia z niej kochana, zajmuje się wnukami od samego rana.
Tereska. Spokojna, pracowita, czasem źle się czuje, ale poczucia humoru nigdy jej nie brakuje.
Zosia. To sprytna dziewczyna. Dużo przebywa na miejscu, czasami wyjeżdża do Lublina. Ma dobre serce, więc na co dzień i od święta dba o swoje zwierzęta.
Lilka. Spokojna, rozważna, wszystko robi z rozmysłem i może się pochwalić niejednym pomysłem.
Ania. Wesoła, rozmowna i sumienna Ania. Zawsze przychodzi na wszystkie zebrania. (To także członek Rady Sołeckiej). A sumienność podkreśla nie bez zdania racji, chętnie bierze udział w każdej delegacji.
Basia. Dba o swoje zdrowie. Wciąż przestrzega diety. Ma wygląd bardzo inteligentnej kobiety. I tak sobie myślę moja Basiu droga, Ty masz coś w sobie z pedagoga.
Stasia. W duszę wkłada profesjonalizm wraz z ogromną wiedzą. Że mamy swoją panią Gessler ludzie o tym nie wiedzą. Jak przyszykuje potrawy i stołu nakrycie – taki obraz zostaje nam na całe życie.
Ewa. Życie jest jak poker. Myślę, że kiedyś karta się odwróci i Ewa do Koła wróci.
Wiele osób przyszło przekazać Paniom swoje wyrazy uznania. Byli to: Henryk Łukaszczuk sołtys Sitańca Wolicy (również Radny Rady Gminy Zamość), Ryszard Gliwiński Wójt Gminy Zamość, Wojciech Suchowicz Przewodniczący Rady Gminy Zamość oraz Radni Anna Bartoń i Jacek Adamczuk, Konrad Dziuba Radny Rady Powiatu Zamojskiego, Krzysztof Mróz Dyrektor Szkoły Podstawowej w Wysokiem, dyrektorzy gminnych instytucji kultury, koleżanki z kół gospodyń wiejskich i Stowarzyszenia Kobiet na rzecz promocji i rozwoju środowisk lokalnych 28+ i wielu przybyłych przyjaciół. Kwiaty przekazał także Starosta Zamojski Stanisław Grześko.
Władze samorządowe gratulowały i dziękowały Paniom w dniu ich Jubileuszu, który wpisał się jako jedno z wydarzeń w tegoroczne obchody 30-lecia Samorządu w Gminie Zamość, za wieloletnią społeczną działalność na rzecz wspólnoty Mieszkańców Sitańca Wolicy i Gminy Zamość, działania podejmowane na rzecz integracji społeczności gminnej, umacnianie lokalnej demokracji, zaangażowanie w pomoc drugiemu człowiekowi, a także za dbałość o zachowanie rodzimej tradycji, rozwój kultury i promocję Gminy Zamość.
Obok kwiatów i upominków, odśpiewano okolicznościowe „100 lat”, był również świąteczny tort.
Organizatorami spotkania byli: Samorząd Gminy Zamość i Sołectwo Sitaniec Wolica, w tym Sołtys z Radą Sołecką, GOK Gminy Zamość, przy wsparciu organizacyjnym udzielonym przez Sołectwo Sitaniec, Koła Gospodyń Wiejskich w Sitańcu i Sitańcu Wolicy.
Mój Sitaniec
Krystyna Sikorska
Sitaniec: i tu muszę postawić dwukropek,
Bo to taka wioska, która wiele części ma,
Żeby się nie zgubić lub kogoś odszukać,
Musimy Sitańca, wszystkie części znać.
I tak w Sitańcu mamy: Piaski, Osiedle, Ferencówkę,
Górny Śląsk, Wolicę, Błonie, Betonówkę, Niwkę, Popówkę, Poduchowne i Kolonię.
Niech mi ktoś podpowie lub uzupełni, czy to już wszystkie Sitańca części są.
Jak jedziesz od Lublina – na południe, ku Zamościowi
to najpierw jest Górny Śląsk, a w nim Sitaniec Wolica
jest po prawej stronie, a po lewej stronie siedemnastki jest Sitaniec Błonie.
W okolicy kościoła – od strony zachodniej – leży Poduchowne i dalsza na zachód – część Wolicy, w tejże okolicy.
Za wiaduktem, po zachodniej stronie – z hotelem „Artis” – to Sitaniec Piaski, z Borkiem – lub jak kto woli sitanieckim laskiem.
Vis-a-vis cmentarza – na wschód – Sitaniec Osiedle,
do którego od wschodu przylega Ferencówka,
Czarny Potok – odgradza z północy Osiedle,
które na wschód kroczy.
Sitaniec Błonie, na północ od Potoku,
leży na niskim terenie, domy mają często wodę w piwnicach
– bo błonia – to tereny niskie, podmokłe, łączne, na których chyba w dawnych czasach wypasano konie.
Od północy Błonia – dawna Poprzeczka,
dziś ulica o wdzięcznej nazwie Słoneczna.
/…/
U zlotu ulicy Słonecznej i drogi powiatowej
ku wschodowi – leży część Sitańca, która nosi
nazwę Sitaniec Kolonia – za przyczyną
Andrzeja Zamojskiego – jak głosi historia.
Przy sklepie, w Sitańcu Kolonii jest dróg rozwidlenie,
a właściwie nawet roztrojenie.
Na północ, wąska dróżka w wąwozie – wygonkiem nazwana,
po deszczach grząska i błotnista,
zimą – śniegiem na równo zawiana.
Na wschód i lekko na północ – powiatówka,
prowadzi do Łapiguza. Od niej do dalszej części Sitańca Kolonii prowadzą na północ dwie dróżki, częściowo utwardzone. Łączą powiatówkę z Cementówką lub Betonówką – przy której kiedyś było lotnisko.
Tam przy dawnej cegielni – najwyższy punkt widokowy Sitańca. Od tego punktu – na północ i południe biegnie droga przez Popówkę.
Wracamy znowu do sklepu w Sitańcu Kolonii i stąd drogą gminną, asfaltową, na wschód-południowy jedziemy na Czabary, ku Łapiguzowi tak zwaną „Niwką”, przy której również sitaniacy mieszkają i dobrze się mają.
Jak głosi historia – Sitaniec od drugiej połowy czternastego wieku istnieje, rozwija się i kwitnie, i chyba pięknieje.
Ma na swoim obszarze: kościół, cmentarz, klasztor Klarysek, szkołę, bibliotekę, świetlicę, kilka sklepów, hotel Artis, Zajazdy Zamojszczyznę i Uroczysko, stację CPN i to chyba na razie o Sitańcu wszystko.
GOK