Kardynał Stefan Wyszyński – jego twórczość i lektury
Rok 2021 został przez Sejm RP ogłoszony, między innymi rokiem kardynała Stefana Wyszyńskiego (1901 – 1981). W oczekiwaniu na beatyfikację Sługi Bożego, która miała odbyć się w czerwcu poprzedniego roku, może warto szerzej zapoznać się z jego osobą poprzez przeczytanie tego co napisał i co mówił w swoich homiliach. Powtarzamy często różne cytaty, niektóre pojawiają się na pomnikach, ale czy wiemy jaką drogę przebył, co wycierpiał i jakie okoliczności kształtowały jego osobowość?
Swoją posługę jako ksiądz rozpoczął w czasie międzywojennym, doktoryzował się na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W czasie II wojny światowej jego losy związane były z Lubelszczyzną podobnie jak i lata powojenne, gdy został biskupem lubelskim, a krótko potem, w roku 1948 Prymasem Polski. W 1953 roku wyniesiony do godności kardynalskiej przez papieża Piusa XII. Wśród jego dzieł największe wrażenie na czytelnikach wywierają na pewno „zapiski więzienne” pisane w dzienniku obejmujące okres od 25 września 1953 roku do 28 października 1956 roku, gdy przez władze Polski ludowej został aresztowany i trzymany w odosobnieniu. Odcięty od wszelkiego kontaktu zewnętrznego, a nawet korzystania z codziennej prasy, bez możliwości posługi duszpasterskiej i jako intelektualista pozbawiony swojego warsztatu pracy przeżywa ogromne cierpienia.
Od początku swego uwięzienia prosi o udostępnienie książek dla siebie, ale pilnujący czynią to niechętnie, często gubiąc sporządzone przez Niego wykazy lub odmawiając ich wydania czyniąc z tego rodzaj kolejnych perfidnych szykan. To dzięki tym wykazom możemy poznać lektury, które pragnął przeczytać kardynał.
W liście do ojca z dnia 29 kwietnia 1954 roku pisze „Od dawna już pragnąłem zdobyć nieco czasu na zaniedbaną lekturę: odkładałem sterty nie czytanych książek na później. Dziś mogę więcej czytać to jest jakaś zdobycz. Przeczytałem już wiele. Nie mogę wprawdzie pracować piórem, gdyż brak mi mego warsztatu pracy naukowej, ale nie żałuję tego, jak niczego, co przeżywam obecnie”.
Wśród książek znalazło się wiele takich, na które i nam brak czasu by je przeczytać i przekładamy to na inny czas, ale może warto wykorzystać okres ograniczeń pandemicznych i wziąć się za ich przeczytanie: Krzyżacy, Pan Wołodyjowski,Quo vadis, Potop – Henryka Sienkiewicza, Bolesław Chrobry – Antoniego Gołubiewa, Gwałtownicy, Listy Nikodema, Wybrańcy gwiazd – Jana Dobraczyńskiego, Pisma – Cypriana Kamila Norwida, Wojna i pokój – Lwa Tołstoja, Monarchia Kazimierza Wielkiego – Zdzisława Kaczmarczyka, Dzieje kultury polskiej Aleksandra Brüknera. Chcąc pewnie zrozumieć swoich prześladowców kardynał przeczytał także Poemat pedagogiczny – Antona Makarenki, Konstytucję PRL oraz Moralność komunistyczną – Haliny Maślińskiej.
Pod datą 29 października 1955 roku opisuje swój porządek dzienny, który pozwalał Mu nie tylko na systematyczna pracę i modlitwę ale na czas, aby lekturami z wyższej półki zainteresować swoich współwięźniów, a nawet prowadzić dla nich wykłady. Spośród gazet dopiero 6 sierpnia tegoż roku otrzymał Stolicę – tygodnik ilustrowany, a następnie Świat, Przekrój i Przegląd Sportowy. Dopiero pod koniec roku mógł przeczytać Słowo Powszechne i Trybunę Ludu, a w niej słowa o Prymasie jako wrogu kościoła i narodu.
26 sierpnia 1955 roku w dzień Ślubów Jasnogórskich, pisze: „To jest Twoje królowanie nade mną. Uczyniłem co mogłem dla Twojej chwały: przygotowałem w dniu 16 maja tekst Ślubowania, napisałem adoracje stanowe: dla kapłanów, dla młodzieży, dla mężów i matek. Te słowa będą mówiły za mnie do ludzi”.
Po potępieniu kultu jednostki przez Chruszczowa, po śmierci Bieruta w Moskwie, do Prymasa przebywającego w tym czasie w Komańczy przybywają wysłąnnicy I sekretarza KC PZPR Wiesława Gomułki z prośbą o jego powrót do Warszawy i objęcie urzędowania dla uspokojenia nastrojów społecznych.
Warto też sięgnąć po inne książki napisane przez Prymasa Tysiąclecia: Kromka chleba, Wyd. „Soli Deo”, Warszawa 1994; Jedna jest Polska, Wyd. „Soli Deo”, Warszawa 1998,2000; Idącym w przyszłość, Wyd. „Soli Deo”, Warszawa 1998; Zapiski Milenijne, Wyd. „Soli Deo”, Warszawa 2000; Dzieła zebrane, Tom I Wyd. „Soli Deo”, Warszawa 1991; Dzieła zebrane, Tom II Wyd. „Soli Deo”, Warszawa 1995; Dzieła zebrane, Tom III Wyd. „Soli Deo”, Warszawa 2000; Na szlaku Tysiąclecia, Wyd. „Soli Deo”, Warszawa 1996; Wszystko postawiłem na Maryję, Wyd. „Soli Deo”, Warszawa 1998; Do Solidarności. Rady i wskazania, Wyd. „Soli Deo”, Warszawa 1996; Miłość Miłosierna, Wyd. „Soli Deo”, Warszawa 1998; Kamienie wołać będą, Wyd. „Soli Deo”, Warszawa 1994; Ojcze Nasz, Pax, Warszawa 1997; Z rozważań nad kulturą Ojczystą, Pax, Warszawa 1999; W sercu Stolicy, Wyd. „Soli Deo”, Pax,, Warszawa 2000; Duch pracy ludzkiej, Wyd. „Soli Deo”, Warszawa 1992, PAX 2000; Przyjaciel Boga i ludzi. Wspomnienie o Janie XXIII. Wyd. SS. Loretanek, „Soli Deo”, Warszawa 2000; Czas to miłość – wiara, Gniezno 2000.
Zapraszam do lektury oraz do rozważenia aforyzmów i myśli wybranych z książki „Kromka chleba”:
„Kariera każdego człowieka zaczyna się na ziemi… w pieluszce, choćby dziś nosił mundur ambasadora czy generała, i na pieluszce — może nieco większej — się skończy”.
„Praca jest dążeniem człowieka do człowieka; zawsze wiąże nas z ludźmi; Jeśli nie wprost, to przynajmniej pośrednio”.
„Na dnie każdego osiągnięcia, jak fundament pod gmachem, leżą czyjeś cierpliwe i pogodne ofiary”.
„Miłość może zwyciężyć każdy wiek, choćby najbardziej niesprzyjający świętości; może pokonać warunki każdego stanu i każdej sytuacji życiowej”.
„Człowiek nie rozwinie w pełni swego człowieczeństwa i swej osobowości, jeśli będzie tylko myślał dobrze i pragnął dobrze, a nie czynił dobrze”.
„Obywateli nie „produkuje się” w fabrykach, to w rodzinie, pod sercem matek kryje się Naród”. „Najbardziej człowiek korzysta osobiście, gdy modli się za innych”.
„Każda rzecz wielka musi kosztować i musi być trudna. Tylko rzeczy małe i liche są łatwe”.
„Gdy chcesz, aby ci coś zrobiono, idź do człowieka, który ma dużo pracy, bo taki człowiek będąc w nieustannej mobilizacji energii na rzecz innych, nigdy ci niczego nie odmówi”.
„Tyle jest możliwości i tyle dróg do Boga, ile jest ludzi. Bo Bóg ma inną drogę dla każdego człowieka”.
„Najważniejsze jest zwycięstwo w małym, w czymś niesłychanie małym — nad sobą”.
GOK KC