Zima w otulinie RPN: róże i tumory
Mimo zimna i śniegu, a czasem mocnych powiewów wiatru, warto wybrać się na spacer do lasu, bo w lesie jest cicho i spokojnie. Spacerując, nie tylko dotleniamy swój organizm i hartujemy się, ale poprawiamy sobie samopoczucie i nastrój, gdyż w trakcie spaceru nasz organizm wydziela więcej endorfin, dopaminy, serotoniny i adrenaliny. Spalamy też zbędne kalorie, a przy okazji możemy podziwiać uroki drzew i nawet nauczyć się je rozpoznawać. Łatwo rozpoznać dęby, z których liście spadają dopiero na wiosnę, buki wyróżniające się gładką, szarosrebrną korą czy modrzewie, z których spadają resztki pożółkłych igiełek.
Jeśli spojrzymy na pnie niektórych drzew, szczególnie sosny, możemy dojrzeć różę, utworzoną przez pomarszczoną korę w miejscu po odpadniętej gałęzi, a na buku zobaczymy coś na kształt ludzkiego oka z brwią. Inne ciekawe kształty mają zagojone blizny po spękaniach czy uderzeniu pioruna.
W czasie naszych wędrówek na pniach różnych drzew napotkamy różne narośla, przybierające różne dziwne i straszne kształty. Narośla te to nic innego jak guzy, nowotwory, tumory drzewa spowodowane przez bakterie wirusy czy grzyby. Pozyskiwane z nich drewno zwane czeczotą, o ciekawych dekoracyjnych słojach, używane jest do fornirowania czyli uszlachetniania powierzchni mebli poprzez naklejanie na nich cienkich płatów drewna o grubości od 0,2 do 0,8 mm. Fornir pozyskiwany jest najczęściej z narośli brzozy, topoli, ale także orzecha, jesionu, wiązu, kasztana czy klonu. Życzymy miłych wrażeń i udanych spacerów.
GOK KC