A twoje sito skąd pochodzi?
Z cyklu „Poznajemy zbiory Regionalnej Izby Pamięci w Wysokiem”.
Sita są obecne w każdym domu, niezbędne w kuchni. Kiedyś powszechne były także w każdym gospodarstwie. Dziś o różnych, złożonych konstrukcjach mają zastosowanie także w przemyśle.
Sposób ich działania jest niezwykle prosty. Przez warstwę przesiewającą, umieszczoną w sztywnej ramie, przesiewa się lub przepuszcza materiał. W ten sposób następuje oddzielenie zawartych w nim stałych obiektów o większych wymiarach.
W części ekspozycji Regionalnej Izby Pamięci w Wysokiem zwanej „Komorą” zgromadzono sita wykonane w pobliskim Biłgoraju, w sposób jaki robiono je tam najprawdopodobniej już od XVII w.
Sita najczęściej były wykonywane z końskiego włosia pozyskiwanego z końskich ogonów i grzyw. Przed przystąpieniem do tkania płócienek włosianych, włosie należało wyprać, wyczesać, wyrównać i posortować. Tylko włos o odpowiedniej długości nadawał się do tkania. Czasami włosie było farbowane w celach estetycznych. I właśnie takie sita o płócienkach z różnymi kolorami włosia można zobaczyć w Izbie.
Płócienka tkano na specjalnych warsztatach zwanych krojscami. Tkano 9 rodzajów płócienek, w zależności od potrzeb (np. braźne, fartuszek, złotówka). Tkaniem zajmowały się kobiety, które tkały je od rana do wieczora na swych ręcznych warsztacikach. Rolą mężczyzn było oprawienie siatki w łuby z drzewa sosnowego. Odpowiednie kawałki tego surowca były dzielone na tzw. dranice, potem wygładzano je na kobylicy przy pomocy ośnika, a następnie na mokro wyginano na falowni, aby nadać im zaokrąglony kształt. Suszono je potem wygięte, w stokach po 10-15 sztuk, a następnie oprawiano w nie siatki. Mężczyźni zajmowali się także sprzedażą gotowych wyrobów. Sprzedawano je na targach i jarmarkach. Co roku większość sitarzy opuszczała Biłgoraj i wyruszała handlować. Odchodzący wczesną wiosną mężczyźni byli hucznie żegnani przez rodziny, przez tłumy mieszczan podczas tradycyjnego obrzędu o nazwie „żałosne”. Wówczas rodzina i przyjaciele odprowadzali sitarza do rogatek miasta – do figury św. Jana Nepomucena przy ul. Zamojskiej w Biłgoraju. Sitarze wracali późną jesienią. Gdy sitarz wracał i dał znać wcześniej, rodzina wychodziła mu naprzeciw, do figury. Tu odbywało się powitanie połączone z poczęstunkiem zwane „radosne”.
Pod koniec XIX w. do produkcji płócienek w Biłgoraju przystąpili Żydzi. Zastosowali oni nową metodę ich wykonywania na znacznie ulepszonych warsztatach nożnych. Ich wyroby powstające w wydajniejszych i nowocześniejszych warsztatach zaczęły szybko wypierać produkcję sitarek. Te pomimo możliwości podjęcia pracy nową metodą, konsekwentnie trwały przy starym sposobie.
Koniec XIX w. przyniósł jeszcze jedną przyczynę kryzysu sitarskiego w Biłgoraju. Pojawiły się konkurencyjne tańsze, masowo produkowane w fabrykach sita druciane. Znalazły one zastosowanie w spichlerzach, młynach, magazynach zbożowych. Jednak z powodu korodowania metalu nie sprawdzały się w kuchni, w gospodarstwie domowym.
Biłgorajscy sitarze wyrabiali także sita, w których siatka była wykonywana z łyka. Nazywano je przetakami, raczami, rajtakami czy grochowiakami – w zależności od gęstości splotu. Definicja słowa przetak według Słownika Języka Polskiego wskazuje, że jest to sito z dużymi otworami, służące zwykle do odsiewania, oczyszczania ziarna.
W stodole w Centrum Kultury Dawnej w Wysokiem zobaczymy dwa leciwe sita z drucianą siatką – już połataną, o dużych oczkach. Pani Wanda Szpuga – opiekun Izby opowiada, że na wsi takie też nazywane były przetakami i rajtakami. Przetaki z nieco mniejszymi oczkami służyły do przesiewania od plew niewielkich ilości zboża (pozostałości, których nie można było oczyścić ze względu na małą ilość w wialni). Pani Wanda wspomina, że tą czynność jej dziadek nazywał „skrążaniem”. Przetakiem z ziarnem poruszało się wokół, tak aby plewy zebrały się na wierzchu ziarna – wtedy zbierało się je garścią. Rajtak miał jeszcze większe oczka i służył do oczyszczania i przebierania grochu.
Dziś przetaki (te druciane) są produkowane masowo z różną konfiguracją średnic i oczek w zależności od ich zastosowania.
Słowo „sito” był zarezerwowane dla sit używanych w kuchni. W kuchni Izby znajdziemy też takie bardzo współczesne z nylonową siatką (płócienkiem), w białym kolorze i o barwnych żyłkach – naśladujące sita o barwionym włosiu z Biłgoraja.
Ozdobą Izby są stare drewniane obręcze sit, które zostały wypełnione kompozycjami z suszonych kwiatów. Te efektowne dekoracje wykonuje Pani Henryka Sobczuk – kustosz Izby.
Magda Misztal
Gminny Ośrodek Kultury Gminy Zamość z/s w Wysokiem
Bibliografia:
- Rozmowy z Panią Wandą Szpugą – opiekunem Regionalnej Izby Pamięci w Wysokiem.
- Waszkiewicz J., Zagroda Sitarska, Przewodnik, Muzeum Ziemi Biłgorajskiej w Biłgoraju, Biłgoraj 2014.
- Skakuj D., Przewodnik po Biłgoraju, Muzeum Ziemi Biłgorajskiej w Biłgoraju.
- Rudy K.J., Zapomniani rzemieślnicy: sitarze z Biłgoraja [online]. Polska. HISTMAG.ORG, [dostęp: 25.07.2022], Dostępny w Internecie: https://histmag.org/Zapomniani-rzemieslnicy-sitarze-z-Bilgoraja-21485
- Przetak [online]. Polska. SJP słownik języka polskiego sjp, [dostęp: 25.07.2022], Dostępny w Internecie: https://sjp.pl/przetak.