Z kosą na sianokosy
Z cyklu Poznajemy zbiory Regionalnej Izby Pamięci w Wysokiem
Sianokosy czyli koszenie, suszenie i zwożenie siana zaliczano do pierwszych poważniejszych prac polowych w cyklu rocznym. Tak jak dzisiaj tak i kiedyś czas pierwszych sianokosów przypadał na pierwszą połowę czerwca. Drugi raz łąki kosiło się w sierpniu. Jak były dobre lata, to bywało, że kosiło się trzy razy – ostatni raz we wrześniu.
Do ich przeprowadzenia potrzebne były odpowiednie narzędzia. Zobaczymy je w stodole wchodzącej w skład Centrum Kultury Dawnej w Wysokiem. Należała do nich kosa, która oprócz tego, że służyła do ścinania traw używana była do koszenia zbóż. Kosą posługiwali się mężczyźni. Składa się z wygiętego noża, zwanego również klingą, zamocowanego na drzewcu za pomocą metalowej opaski i drewnianego klina. Drzewiec ten nazywano kosiskiem. Ostrze noża znajduje się po wewnętrznej stronie wygięcia, co ułatwia ścinanie i zagarnianie roślin. Kosę trzyma się prawą ręką, ujmując w nią uchwyt zamocowany w pobliżu długości kosiska – prostopadle do niego. Zaś lewa ręka trzyma górną część kosiska. Jedna z prezentowanych w stodole kos, jest zaopatrzona w element zgarniający koszone rośliny. Jest to tzw. pałąk (pokryty płótnem). To kosa żniwna. Takie kosy czasami były też zaopatrywane w tzw. grabki zamiast pałąka.
Kosy ostrzono osełkami wykonanymi z piaskowca. Wymagały one zwilżenia, dlatego kosiarze nosili przypiętą do paska tzw. kuskę (pochwę) z wodą, w której w trakcie koszenia przechowywali osełkę. Woda nadawała piaskowcowi cechy pilnika. Kuski były wykonywane z drewna lub z metalu.
Po pewnej liczbie ostrzeń klinga kosy wymagała klepania. W jego trakcie pocienia się plastycznie materiał na krawędzi, co ułatwia ostrzenie kosy i przedłuża jej eksploatację. Klepanie kosy utwardza krawędź ostrza. Gospodarze klepali kosy młotkiem na klepadle (zwanym „babką”). Było to małe kowadełko. Klepadło mogło być płaskie (mały, żelazny klocek, wbity w pniak drzewa) lub w kształcie ostrego zakończenia młotka. Na babce ostrej kosę klepie się płaską stroną obucha młotka, a na babce płaskiej ostrą stroną młotka. Klepanie wymagało dużej wprawy, jego nieprawidłowe wykonanie powodowało pofalowanie ostrza.
Pani Alfreda Magdziakowa w książce „Rok obrzędowy mojego regionu” tak pisała o kosie i sianokosach: „Bardzo ważne było posiadanie dobrej kosy, co czyniło robotę o wiele lżejszą. Wśród chłopów byli znawcy kos, których proszono o pomoc przy kupowaniu tego narzędzia. Taki znawca przytknął paznokciem do żelaza i po dźwięku poznawał, czy jest zrobiona z dobrego materiału. Dźwięk czysty, wysoki oznaczał dobry materiał. Dźwięk głuchy wskazywał na zły materiał i takiej kosy nie kupowano. Żydzi często brali takich znawców jak jechali po towar. ….. Po przyszykowaniu kos szło się kosić łąkę grubo przed wschodem słońca, na tzw. rosę. Zaczynano tak wcześnie, gdyż lżej, lepiej kosi się trawę z rosą. Pracę podejmowano wspólnie, jedni szli kosić do drugiego, ponieważ w kilku robota szła sprawniej, szybciej. … W południe kobiety szły na łąkę z grabiami i rozbijały grube pokosy, żeby szybciej schły. A po dwóch pogodnych dniach odwracały siano grabiami, co również przyśpieszało schnięcie. Po kolejnych pogodnych dniach siano zgrabiano w wały i składano w kopice. Potem zwożono je do stodół, brogów albo układano w stogi”.
Suszenie trawy było niejednokrotnie żmudnym zajęciem. Często, w przypadku opadów przewracanie suszonej trawy trzeba było powtarzać do skutku, a w przypadku zamoczenia siana złożonego już w wały – rozrzucać je. Zmienna pogoda uniemożliwiała też określenie czasu jaki był potrzebny na przeprowadzenie sianokosów. Siano schło tak długo aż wyschło.
Wśród zgromadzonych w stodole eksponatów zobaczymy opisywane powyżej kuski, osełkę, babki, leciwe drewniane grabie i słomiane kapelusze – chroniące osoby pracujące w słońcu przy sianokosach.
Całość tej części ekspozycji dopełnia kosiarka na metalowych kołach, ciągniona przez parę koni. Weszły one do użycia na polskiej wsi w połowie XX w. Mogła być używana zarówno przy sianokosach, jak i do ścinania zbóż. Zamieszczona na maszynie tabliczka znamionowa jest wytarta, co uniemożliwia odczytanie roku produkcji. Ale zachowany symbol K-1001 A wskazuje, że została wyprodukowana w Zakładach Metalowych PREDOM MESKO w Skarżysku-Kamiennej. Na podstawie tabliczek znamionowych kosiarek, opatrzonych identycznym symbolem, prawdopodobny czas produkcji można spróbować określić na połowę lat siedemdziesiątych XX w. Takie kosiarki znacznie przyśpieszyły koszenie, zastępując pracę 8 kosiarzy. Były produkowane masowo.
Magda Misztal
Gminny Ośrodek Kultury Gminy Zamość z/s w Wysokiem
Bibliografia:
1. Rozmowy z Panią Wandą Szpugą – opiekunem Regionalnej Izby Pamięci w Wysokiem.
2. Magdziakowa A., Rok obrzędowy mojego regionu, Stowarzyszenie Twórców Ludowych, Lublin 2003.
3. Kosa [online]. Polska. Wikipedia. Wolna Encyklopedia, [dostęp: 12.07.2022], Dostępny w Internecie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kosa.
4. Zbiory upraw i narzędzia [online]. Polska. Dawne Laliny, zamieszkałe rodziny, ich zajęcia, zwyczaje i genealogia, [dostęp: 12.07.2022], Dostępny w Internecie: https://www.laliny.hekko24.pl/index.php?adres=upr-zb.htm.