Wspomnień czar w Żdanowie
Popołudnie z piosenką, dziecięcymi występami i dużą dawką humoru zaplanowali na niedzielę, 19 marca 2017 r., organizatorzy spotkania pod nazwą „Wspomnień czar” w świetlicy w Żdanowie. Tłem spotkania była chęć uczczenia święta Kobiet.
W pięknie przystrojonej sali przybyłych powitali: Robert Wróbel – sołtys Żdanowa i Jerzy Sobczuk – radny Rady Powiatu Zamojskiego, pochodzący ze Żdanowa. Przed publicznością wystąpiły dzieci z klas 0–III szkoły podstawowej. Nad artystycznym przebiegiem tej części uroczystości czuwały nauczycielki Zespołu Szkół w Żdanowie, Urszula Kostur i Jolanta Gosik. Młodzież prezentowała utwory wykonywane na skrzypcach, flecie i pianinie. Młode damy z wdziękiem ukazały się w stylowych sukniach i kapeluszach, w których zatańczyły z parasolkami. Chłopcy i dziewczęta recytowali wiersze i śpiewali piosenki, a w solowym pokazie tańca nowoczesnego wystąpiła najmłodsza z występujących dziewczynek. Za wspaniałe występy wykonawcy zostali nagrodzeni ogromnymi oklaskami i …jajkami z niespodzianką.
W dalszej części panie usłyszały życzenia i „sto lat”od panów, a Wójt Ryszard Gliwiński wspólnie z Sołtysem Żdanowa podzielili okolicznościowy tort – prezent od Samorządowców. Zaskakującym żartem – niespodzianką okazał się przygotowany z przymrużeniem oka „kobiecy”pokaz mody, w którym rolę modelek pełnili …mężczyźni, niektórzy w prawdziwych wysokich szpilkach – było wiele śmiechu i zabawy. Potem przyszedł czas na chwilę wspomnień.
„Dzień z życia kobiety” – taki tytuł nosiła część spotkania poświęcona wspomnieniom dawnego życia w Żdanowie, poprowadzona przez Krystynę Sobieraj, która opowiedziała, jak wyglądał Żdanów w latach 50-tych i 60-tych XX wieku i jak tu się żyło.
Na tę specjalną uroczystość przygotowana została też wystawa prac uczniów klas I-III ZS w Żdanowie, pt.: „Kwiaty dla mamy, babci, siostry, cioci …”. Była wspaniałym tłem dla występów. Zupełnie inną akcją towarzyszącą imprezie były darmowe zabiegi kosmetyczne dla kobiet, ufundowane przez Centrum Nauki i Biznesu „Żak” Sp. z o.o. Przemiłym akcentem były też przepiękne torebeczki z cukierkiem, przekazywane uczestnikom w podziękowaniu za przybycie.
Spotkanie zorganizowało wspólnie miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich, Sołtys z Radą Sołecką Żdanowa i Zespół Szkół w Żdanowie, przy wsparciu ze strony Samorządu Gminy Zamość, Stowarzyszenia Kobiet na rzecz promocji i rozwoju środowisk lokalnych 28+ oraz Gminnego Ośrodka Kultury Gminy Zamość.
„Jak wyglądało kiedyś życie w Żdanowie?”- wg wspomnień Krystyny Sobieraj
„Pochodzę z Białowoli. Urodziłam się przed wojną. Po skończeniu 7-klasowej szkoły, ukończyłam Szkołę Mleczarską i dostałam skierowanie do pracy (25 kilometrów od Lublina) w Niedrzwicy, gdzie pracowałam 7 lat. Tam poznałam przyszłego męża. Pobraliśmy się. Rodzina się powiększała, trzeba było myśleć o własnym domu. Kupiliśmy w Żdanowie kawałek ziemi – 1,18 ha i rozpoczęliśmy budowę. Były różne trudności – materiały budowlane były na przydział, fundamenty kopaliśmy ręcznie łopatami, kilofem w kamieniu. Po dużych zmaganiach i ciężkiej pracy, zamieszkaliśmy w grudniu 1963 r. z czwórką dzieci w swoim częściowo wykończonym domu. Wtedy w Żdanowie domów murowanych było mało, większość była drewniana, przeważnie kryta słomą.
Była szkoła 7-klasowa, później 8-klasowa. Gmina była w Mokrem. Z inicjatywy gminy powstało przedszkole w prywatnym domu, wykończonym, murowanym. Prowadziła przedszkole pani Derwiszyńska. Ja podjęłam tam pracę kucharki i sprzątaczki. Wszystko finansowała gmina. Było ponad 20 dzieci. W Mokrem była też biblioteka gminna. W naszym domu powstał punkt biblioteczny. Wypożyczałam książki, które co jakiś czas były wymieniane (200 książek).
Kiedy nasze starsze dzieci już chodziły do szkoły podjęłam pracę w swoim zawodzie. Większość rodziny to chłopo–robotnicy. Uprawialiśmy swoje gospodarstwo i pracowaliśmy w różnych zakładach. Pozyskiwane produkty z działki oraz własnej hodowli drobiu i zwierząt były podstawą utrzymania rodziny. Na zimę kisiło się beczkę kapusty, beczkę ogórków. Potrawy były gotowane różne w zależności od pory roku i na bazie produktów pozyskiwanych z własnego gospodarstwa. Każda rodzina piekła chleb, ciasta drożdżowe – pierogi z jabłkami, z makiem, z kaszą, zgodnie z potrzebami danej rodziny.
Był wiejski Klub Rolnika, gdzie odbywały się różne uroczystości i spotkania. Koło Gospodyń Wiejskich działało prężnie. Były organizowane kursy gotowania i pieczenia oraz kroju i szycia. Był kurs rolniczy, po którym uzyskiwało się przygotowanie do prowadzenia gospodarstwa rolnego. Koło Gospodyń Wiejskich współpracowało ze szkołą i komitetem rodzicielskim. Były organizowane zabawy na rzecz komitetu rodzicielskiego, niekiedy kotylionowe w karnawale.
Zakłady pracy miały swoje ośrodki wczasowe, gdzie pracownicy jeździli na wczasy, a dzieci co roku na kolonie letnie. Nasz zakład miał ośrodek nad Jeziorem Białym. Starsze dzieci miały organizowane obozy nad morzem i w górach.
Kościoła blisko nie było. Parafia była nasza w Kolegiacie. Chodziło się przeważnie piechotą. Później była u Ojców Redemptorystów. Na Rezurekcję (Żdanów i Żdanówek) jeździliśmy wozami konnymi. A z powrotem wracano na wyścigi. Były taka tradycja, powiadano, że komu się uda pierwszym przyjechać, to szybko zbierze plony z pola.
W tamtych czasach brakowało sprzętu gospodarstwa domowego. Pranie było ręczne na tarze, w bali. Kto miał bliżej do rzeki, tam w Żdanówku, to chodzili płukać bieliznę do rzeki. Nie było lodówek, ani mikserów, radio tylko w niektórych domach, nie było odkurzaczy. Do wszystkiego dochodziło się stopniowo. Ale było radośnie, ludzie byli otwarci, pomagali sobie nawzajem. Wtedy też życie miało swój urok.”
GOK: Magda Misztal – tekst i zdjęcia